On the Town
10.09.2005 | komentarze: 0
Tytuł tego klasycznego już musicalu w języku polskim brzmi "Na przepustce" - słysząc pierwszy raz jego polskie tłumaczenie, zwykle nie ma się pojęcia, że jest to musical, a tym bardziej Musical przez duże "M".
Prapremiera światowa "On the Town" odbyła się 28 grudnia 1944 r. w Adelphi Theatre w Nowym Jorku, a już pięć lat później nakręcono film o takim samym tytule z Gene Kelly i Frankiem Sinatrą w rolach głównych. Wspaniałą muzykę skomponował Leonard Bernstein, natomiast libretto wyszło spod pióra Betty Comden i Adolpha Greena.
Musical opowiada o trójce przyjaciół - marynarzy, którzy po przypłynięciu ich statku do Nowego Jorku, otrzymują 24-godzinną przepustkę. Wszyscy trzej marzą o spotkaniu wymarzonej dziewczyny. Gabey (Gene Kelly) damę swego serca zauważa na plakacie w metrze - jest to urodziwa "panna rogatka", dziewczyna miesiąca, wybierana spośród panien podróżujących metrem. Przypadkowo Gabey spotyka swoją wybrankę na peronie, jednak ta znika niepostrzeżenie. Przyjaciele robią wszystko, by pomóc Gabey'owi w jej odnalezieniu i w ten sposób sami zostają trafieni strzałą Amora - dalsze poszukiwania dziewczyny Gabey musi kontynuować już w samotności...
Jest to bardzo sympatyczna, ciepła historia, której nie brak dobrego humoru - w sam raz na poprawę nastroju i oderwanie się od rzeczywistości. Melodyjne piosenki Bernsteina dodają całości smaczku, a legendarny Gene Kelly tradycyjnie daje popis swoich umiejętności tanecznych, które przywołują skojarzenia z dawną Myszką Miki i Kaczorem Donaldem.
Kto jeszcze nie miał okazji zobaczyć "Na przepustce" - tego gorąco zachęcam, bowiem jest to musical, którym trudno się rozczarować.
Autor: Dagmara Grodzka